Archiwa tagu: ciąża

Narodziny Matki Polki

 

Ludzie mówili: SAMA ZOBACZYSZ a ja ze swoim drwiącym uśmieszkiem myślałam: Nie dam się! Kto jak kto, ale ja?

ŻYCIE PRZED CIĄŻĄ 

Ten kto mnie zna, wie że wszędzie mnie pełno. Dosłownie wszędzie. Bywałam na próbach muzycznych każdego zespołu, który pojawił się gdzieś w okolicy. Jeździłam na warsztaty, czasami udało się je nawet poprowadzić. Poszłam na casting do BnG, byłam w programie muzycznym. Gdy wyjechałam do Anglii stwierdziłam, że to wszystko nagle zostało mi zabrane. Raczej sama sobie to odpuściłam. Zaczęło mnie nosić. W pracy szukałam zajęcia ( choć to nie było trudne – zawsze było ” busy ” ) zaczęłam więc szukać opcji dodatkowych: szkolenia, inne- wyższe stanowisko pracy, doszkalanie języka, kursy plus zaczęłam sama wymyślać dodatkowe prace które można wykonać ( przepraszam współpracowników ) :)IMG_9700

Nie umiem się nudzić. Nie umiem usiedzieć na miejscu. Nie odczuwałam instynktu macierzyńskiego tak jak inne kobiety. Zawsze spoglądałam na dziewczyny, które zostały mamami, że często nie wracają do pracy. Mówiłam wtedy do męża: nie umiałabym tak, jak można nie wrócić do pracy? 😉 a samorealizacja?

CIĄŻA

1.2.392.200036.9116.6.18.14612130.4557.20160824124446719.7.276

Gdy już zobaczyłam te dwie kreski na teście ciążowym… i gdy w końcu test powtórzyłam 68 razy mój mózg dał mi komunikat : USPOKÓJ SIĘ

I teraz obczajcie jedną rzecz: pierwszy dzień w pracy po dobrej nowinie:

– zwolnione tempo w drodze do pracy  😯

– nagle schylałam się jakby mi dysk wypadł z kręgosłupa  :mrgreen:

– siatka z paroma ziemniakami była za ciężka  😎

– odpuściłam wszystkie nadgodziny  😈

:roll:  😮  😛  😎

Oczywiście nie trwało to długo – bo nie byłabym sobą. Po paru dniach wróciłam do siebie i wręcz chciałam sobie udowodnić, że przecież nic się nie zmieniło.

Ale zmieniło się. Dużo.

Cały mózg przestawił mi się na troskę o dziecko. Każdy ruch, każdy oddech, każde badanie, każdy proces, trymestr, siad, przysiad, skłon i wyprost nadawało temu nowego znaczenia.

Czy mnie czujesz? pytałam, czy robię Ci krzywdę? Boli Cię jak się schylam? A może fajnie podskakujesz?

Czaicie tę fazę, gdy nagle rozmawiacie ze swoim brzuchem? I te wszystkie filmy, gdzie kobiety głaszczą się po brzuszku lub płaczą na sam jego widok… TO STAŁO SIĘ TAKIE BLISKIE! Zaczęłam pisać dziennik ciąży.

Ale jak to mogło dopaść i mnie?

Okazuje się, że podczas ciąży nasz mózg przechodzi ogromne zmiany hormonalne.

Mój trymestr I 

Senność, ospałość. Potrafiłam przysnąć przy biurku w pracy ( !!! ) spałam w czasie przerwy, spałam przed i po. Spałam po pracy, spałam w nocy. W samochodzie, w kolejce do kasy a czasami zdarzyło mi się przysnąć podczas zawiązywania butów!!!  😯

O wymiotach nie wspomnę, bo to nie miejsce i czas. A nóż jecie kolację.

Mój trymestr II 

1.2.392.200036.9116.6.18.13523911.7944.20161020113122453.1.757

 

Myślenie o przyszłości. Jak to będzie? wrócimy do kraju? Zostajemy w Wielkiej Brytanii? Kto mi pomoże przy opiece? ale jak tu wygląda prowadzenie ciąży? Czy zrozumiem wszystko podczas porodu? Czy należy mi się macierzyński? Ile trwa? Czy mogę latać? A co z aparatem ortodontycznym? haha pytań nie miałam końca!!!

Dosłownie wszystko przewrócone do góry nogami. Mieliśmy plany zjeżdżać w kolejnym roku, dozbierać na mieszkanie. Wszystko miało wyglądać inaczej.
Czy zadbam o Ciebie? Czy jesteś zdrowy? Jak mogę Ci pomóc się rozwijać? Czy mogę to nosić? Czy mogę to jeść? Czy moje objawy są normalne?

Też tak miałyście w pierwszej ciąży? OSZALEĆ MOŻNA BYŁO ZE MNĄ!  😈

TRYMESTR III

Kiedy już będzie po? Czy te plecy tak muszą boleć? Czy jest dzisiaj duszno czy mi się wydaje? O nie… ale śliczna reklama w telewizji. Ojej… zostanę mamą. Ale piękne opakowanie na długopisy. Ojej… zostanę mamą. Ojej ale śliczne tulipany… Ojej zostanę mamą! Ojej muszę to kupić! śliczny bodziak! Ojej zostanę mamą.

Oglądanie Bridget Jones 3, odliczanie do porodu. Płacz na każdym kroku. Ojej zostanę mamą.

IMG_1367

Te trzy trymestry sprawiły, że mózg przygotował się na nową życiową rolę i choć przeżyłam ostry baby blues naprawdę życie zmieniło się nie do poznania.

I nie mówię tu o nieprzespanych nocach, zimnej kawie czy obiedzie. Mówię tu o:

– nadzwyczajnym słuchu, który słyszy nieistniejący płacz

– wyciekanie pokarmu z piersi, gdy tylko pomyśli się o dziecku

– ogromną determinacją na zapewnienie godnego życia

– wyostrzony wzrok niczym detektyw, który wychwytuje wszystkie niebezpieczeństwa

– jestem bardziej odważna. Częściej wypowiadam swoje zdanie.

Dużo tych zmian. I wiecie, co? Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy.

Choć tęsknię niesamowicie i czasami mam dość tej rutyny dnia, nie wiem co będzie od października!?

A Wy dziewczyny? jakie macie wspomnienia? A może teraz jesteście w ciąży?

Miałyście instynkt macierzyński od zawsze i zadziałał on po narodzinach? Czy uczyłyście się go zaraz po porodzie?

Jestem ciekawa jak każda z Was przeżywa ten czas?

Buźka

 

IMG_1704

 

Kolejna tajemnicza przesyłka

Jak już dobrze wiecie co jakiś czas dostaję różnorakie przesyłki z małymi prezentami :) Ostatnio pisałam o Bobovicie; jej kaszce, słoiczku i książeczce nt. rozszerzania diety. Mam nadzieję, że ta z Was która jeszcze nie kliknęła po odbiór paczki- zaraz to zrobi!

Uwielbiam testować nowe produkty. Każde dziecko jest inne i to, że jedno dziecko dobrze zareagowało na produkty firmy A, nie oznacza, że drugie dziecko zareaguje na ten sam produkt tak samo. Dlatego, gdy mam możliwość wypróbowania ” próbek ” robię to natychmiast!

IMG_2134

Co dzisiaj przyszło? Otóż coś naprawdę super! Jeszcze jak byłam w ciąży zapisałam się do klubu Enfamil. Dzisiaj natomiast przyszła do mnie paczka z próbką mleka zastępczego nr 2 ( od 6 mc życia ) i przesuperowe kostki do oznaczania miesięcy życia.

IMG_2111

Jeżeli zgłosisz się już teraz, nawet gdy jesteś we wczesnej ciąży lub po prostu ją planujesz – będzie to super gadżet do pamiątkowych zdjęć.

Jeżeli już Twoja pociecha jest na świecie, co miesiąc w datę urodzin można robić pamiątkowe zdjęcie. Po paru latach uzbiera się niezła pamiątka z dorastania naszej kruszynkiIMG_2136

Zobaczcie jak to super wygląda na zdjęciach, a żeby zgarnąć ten produktu wejdź na tę stronę: https://www.enfamil.pl/produkty

Pokażcie później Wasze sesje zdjęciowe! :)

IMG_2130

Macierzyńskie tabu

To dopiero 19 a Tymek już śpi… coś czuję, że będzie moc w nocy… 😉

Dzisiaj w nocy dał nam popalić. Od 1 do 4.30 postanowił po prostu sobie nie spać. Ale matka narzekać nie może. No właśnie! o czym dzisiaj piszę?

MACIERZYŃSKIE TABU

Zauważyłyście pewien trend ostatnio? Czy może tylko ja jestem przewrażliwiona? 

To jest coś z czym spotkałam się już na porodówce. A może nawet i w ciąży?

Zauważyłam, że ciąża i macierzyństwo to ostatnio pewien temat tabu. Może nie sama ciąża i macierzyństwo ale jego ciemne strony. Oczywiście, od razu muszę zaznaczyć, że bycie matką to coś na co większość kobiet czeka z utęsknieniem, to jest coś co odmienia życie i coś najlepszego pewnie dla wielu z Was co mogło Was spotkać. No i to, że wystarczy dobra organizacja i ma się czas na wszystko! :) Musiałam to napisać, bo pewnie byłabym już w tym momencie poprawiana w komentarzach! :) 

Odkąd zaczęłam kupować książki czy czasopisma poświęcone macierzyństwu od razu rzuciła mi się jedna myśl. Wszystkie kobiety na zdjęciach mają lekki makijaż, dziecko przy karmieniu piersią leży spokojnie, nie płacze. Na brzuchu po ciążowym lub ciążowym nie ma rozstępów a każde dziecko z uśmiechem leży w swoim łóżeczku. 

IMG_1367

O CO MI CHODZI? 

Otóż wydaję mi się, że nie każda z nas jest gotowa na to na co czasami czekała całe życie. Ten czas po porodzie, pierwsze tygodnie w domu mogą dać do wiwatu na tyle, że zastanawiamy się tak naprawdę o co chodzi? przecież marzyłam o tym dziecku! przecież tak długo się staraliśmy. Przecież tak bardzo wyczekiwaliśmy! A tu sztos!

Dziecko płacze w wniebogłosy, wyrywa się przy piersi, ma kolki i nie pamiętasz kiedy przespałaś dłużej niż 20 minut. Być mamą to wielka sprawa! Ale mam jednak wrażenie, że nie można o tym mówić. Nikt nie przyznaje głośno, że początki są trudne. I tak naprawdę to nie chodzi tylko o te kolki, płacze, karmienie piersią. Nasze życie ZMIENIA SIĘ DIAMETRALNIE. Wiele osób ma wsparcie w rodzinie. Jest mama całymi dniami, która ugotuje, posprząta, pomoże. Są jednak sytuacje, które nas przerastają.

IMG_1438

Zauważyliście to?

Można się rozwieść. Można pić alkohol, można być pracoholikiem, można mieć myśli samobójcze, można mieć kłopoty w związku ale MATKA MUSI BYĆ SZCZĘŚLIWA I WDZIĘCZNA ZA SWOJE DZIECKO ZAWSZE.

Powiem Wam szczerze, że nigdy nie pomyślałabym, że ja będę mieć depresję poporodową. Nigdy. Ja??? ta która latami opiekowała się dziećmi?? Ja??? która miała prywatny żłobek? Ja??? jak to ja??? 

Nic bardziej mylnego. Z tej pracy zawsze wychodziłam i ” wracałam do siebie „. Tu moja rola trwa 24h. Pomimo, że miałam odpowiedzialność za cudze dzieci, to co czujesz przy swoim dziecku nie da się opisać. Bycie matką to STAN DUCHA.

Zastanawiam się kiedy zaciera się ta granica, że marzenia ograniczają się do wyspania się, zjedzenia ciepłego obiadu, potrzymania męża za rękę w chwili spokoju… A Ty masz być nadal szczęśliwa i spełniona, bo jesteś matką.

Kolejny etap, który trzeba odegrać. I nic nie przychodzi od razu. Emocje, które towarzyszyły mi na początku tej drogi można porównać z najbardziej wyboistą drogą. Byłam podciągnięta do granicy. Wierzę, że nie tylko ja stanęłam na krawędzi samej siebie. Tylko, gdy mówię o tym głośno słyszę: CIESZ SIĘ, ŻE MASZ ZDROWE DZIECKO I  WSZYSTKO DOBRZE SIĘ SKOŃCZYŁO. Lub TAKA ROLA MATKI.

Oczywiście, zgadzam się na tę rolę w 100%. Ale mam prawo powiedzieć, że jestem zmęczona. Chcę mieć tą odwagę na prawdę wobec samej siebie i innych. Chcę mieć odwagę na bycie sobą.  

Zanim zaszłam w ciążę, pracowałam fizycznie. Mogłam ponarzekać 😉 mówiłam, że w pracy mnie wkurzyli. Mówiłam, że musiałam zostać po godzinach, mówiłam, że goście mnie tak wkurzyli, że przeklinałam całe po południe. A teraz? ho ho ho. Zastanów się zanim coś powiesz :)  przecież taka rola matki! 

A Wy? macie te odwagę? Patrząc na wczorajsze komentarze pod wpisem, na pewno macie te odwagę! Której ja muszę się uczyć.

IMG_1704

Ciąża w Wielkiej Brytanii? Fakty i mity

Wiele z Was pyta mnie jak to jest tam… w wielkim świecie! Wielu dziwi się dlaczego wróciłam do tej zacofanej i średniowiecznej Polski!!!  :roll:  :roll:  :roll: 

Ustalmy jedno: JESTEM OGROMNĄ PANIKARĄ

Takiej panikary świat nie widział. I to nie chodzi o mnie. Bo robiłam w życiu wiele  😈 to nawet nie chodzi o podróże, zjedzenie nieświeżego sera czy zjedzenie końcówki od banana. Nie nie. Odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży wstąpiły we mnie nadzwyczajne moce. Jakie? otóż w każdej chwili myślałam, że coś jest nie tak. Wiecie. Pierwsza ciąża i to poza granicami naszego kraju. Bez mamusi, przyjaciółki. Tylko ten biedny chłop zwany dzisiaj mym prywatnym mężem, który musiał wytrzymywać moje humory. 

Dlaczego tak panikowałam? otóż w Wielkiej Brytanii inaczej prowadzi się ciążę niż u nas w Polsce. 

Jakie są różnice?

W Wielkiej Brytanii potwierdzają ciążę na Twoim zapewnieniu o wykonaniu testu ciążowego. FAKT

Gdy tylko kilkaset testów ciążowych potwierdziło, że jestem w ciąży udaliśmy się z mężem do lekarza. Nie ginekologa. Tam najpierw musisz iść do lekarza rodzinnego. Gdy Pani w okienku zapytała po co przyszłam ( bardzo miła pani ) a ja odpowiedziałam, że chyba jestem w ciąży i chciałabym to potwierdzić – usłyszałam:

A czy wykonałaś test ciążowy?

Tak

Jest pozytywny?

Tak

To gratulacje. Proszę wypełnić te pisma i za parę tygodni wezwiemy Cię na pierwsze usg. 

Tak Kochani. Za parę tygodni wezwiemy Cię na pierwsze usg :) rozumiecie to? idziesz sobie w skowronkach, że zaraz zobaczysz małą dżdżownicę na ekranie, spełnienie Twoich marzeń a oni Ci mówią, za parę tygodni. WTF? :)

No ok. Wypisaliśmy co miałam zrobić. Pierwszy list przyszedł do mnie faktycznie po paru tygodniach. Ale ja jak to ja oczywiście zdążyłam polecieć do Polski do mojej ginekolog i wszystko już musiałam zobaczyć na ekranie! W Polsce powiedziano mi, że owszem jestem w ciąży, ale za około 2 tygodnie mam przyjść na kontrolę, czy bije serduszko. To jak to? to to nie tak od razu bije? A no nie… kochani. Nie. Jako, że musiałam wylecieć z powrotem do UK postanowiłam,  że poczekam na pierwsze badania w UK. Tu już powoli moja cierpliwość została naruszona  :)

W ANGLII TWOJĄ CIĄŻĘ PROWADZI POŁOŻNA. FAKT

W Anglii moje spotkania z położną polegały głównie na rozmowie. Uznała, że nie muszę widzieć się z ginekologiem. Przyznaję, że czułam niepokój. To rutynowe, że w Wielkiej Brytanii ciążą opiekuje się położna i ponoć wchodzi to już do naszego kraju. Prawda?

Do lekarza specjalisty ciężarna jest kierowana tylko jeśli występują medycznie uzasadnione przesłanki do wykonania dodatkowych badań. 

Podczas wizyty sprawdzana jest masa ciała, ciśnienie i mocz. Moczu jednak nie oddaje się do laboratorium. Położna wyjmuje magiczne paski testowe do moczu i już wie czy wszystko w porządku! :) Wypisywane jest mnóstwo papierów. Pytania są najczęściej o przebyte choroby, o choroby w rodzinie. Standard.

ILOŚĆ BADAŃ W POLSCE JEST WIĘKSZA NIŻ W WIELKIEJ BRYTANII. FAKT

W drugim trymestrze w Polsce młodą mamę czekają aż 3 wizyty u lekarza. Do zestawu standardowych badań dochodzi badanie czynności serca płodu. Oprócz tego, przy pierwszej wizycie lekarz sprawdza wysokość macicy i zleca morfologię, przy drugiej przeprowadza badanie USG podczas którego ocenia budowę anatomiczną płodu, a przy trzeciej zleca przesiewowy test GTD. 

W Wielkiej Brytanii jest jedno spotkanie, na którym w końcu przeprowadzone jest badanie USG. Sprawdzona zostaje anatomiczna budowa płodu oraz zostaje ocenione ryzyko wystąpienia wad genetycznych.

GDY CZUJESZ, ŻE COŚ CIĘ NIEPOKOI, RADY PRZEPROWADZONE ZOSTAJĄ PRZEZ TELEFON. JEŻELI UZNAJĄ, ŻE COŚ SIĘ DZIEJE- ZAPRASZAJĄ DO SZPITALA. FAKT

Możliwe, że dzieje się tak tylko w małych miejscowościach. W mojej nawet nie było oddziału, do którego mogłam się zgłosić w razie obaw. Musiałam jechać ponad 40 km do najbliższego szpitala. Gdy na spotkaniu z położną poprosiłam o badanie serduszka spytała dlaczego chcę to badanie. Odpowiedziałam jej, że mniej czuję ruchy i denerwuję się czy wszystko w porządku.

Oznajmiła jednak, że takie badania są bezsensowne ponieważ teraz serduszko może bić a jak wyjdę z gabinetu już nie… i nie mogę polegać na urządzeniach. Muszę polegać na swojej intuicji i samopoczuciu.

Tak kochane. Taką odpowiedź otrzymałam. Mam nadzieję, że te z Was które prowadzą ciążę w Wielkiej Brytanii trafią na inną położną. Ja nie miałam tego szczęścia.

JEST LEPSZY SYSTEM ZAPISÓW NA BADANIA USG. FAKT

W każdym momencie, możesz zmienić wizytę online. Możliwe, że u nas w Polsce też tak jest, natomiast się z tym nie spotkałam.

POMIĘDZY BADANIAMI USG ( KTÓRE SĄ DWA ) POŁOŻNA MIERZY TWÓJ BRZUCH I NA TYM OCENIA WIELKOŚĆ PŁODU. FAKT

Nie wiem jak Wam to wytłumaczyć :) po prostu leżycie. Położna bierze miarę krawiecką i mierzy brzuch. Ponoć stare techniki najlepsze 😉

KAŻDA CIĘŻARNA W WIELKIEJ BRYTANII MA BADANIE POD KONTEM CUKRZYCY CIĄŻOWEJ. MIT 

W Wielkiej Brytanii jeżeli jesteś szczupła NIE BADAJĄ TWOJEGO POZIOMU CUKRU WE KRWI. Badanie to mają tylko osoby z wyższym BMI lub obciążone genetycznie.

W WIELKIEJ BRYTANII CIĘŻARNE SĄ WYLUZOWANE I JAKOŚ RODZĄ DZIECI. FAKT

Ale to nie dla mnie!

w 3 trymestrze wróciłam do Polski i dzięki Bogu. Na końcu moja ciąża nie przebiegała zbyt prawidłowo więc cieszę się, że trafiłam na polskich specjalistów.

A Wy? miałyście dobrą opiekę podczas ciąży?14691127_10211234231354594_8842894591379902942_n

Dziennik ciąży cz.4

14906840_10211336205223877_4217784754728208639_n

Nasze pierwsze zdjęcie razem! :)

Jest to naprawdę super sprawa. Dzisiaj otwierając dziennik minął ” dopiero ” rok od niektórych wpisów. Są niemałe wzruszenia i mimo ciężkich dni przypominamy sobie na jakie cudo oczekiwaliśmy tyle miesięcy.

DLACZEGO WARTO?

– możesz powspominać swoje samopoczucie

– możesz napisać to co czujesz bez obaw, że ktoś wyśmieje Twoją burzę hormonów

– za kilkanaście lat, możesz ten dziennik podarować swojemu dziecku. Cudowna klepsydra czasu.

– zanim Twoje dziecko dorośnie na pewno sprzęty i badania się zmienią. Warto powspominać jak to było kiedyś :)

– no i jak będziesz w ciąży z następnym cudem życia, możesz szybko zajrzeć jakie dolegliwości towarzyszyły Ci za pierwszym razem i szybko porównać czy podobnie znosisz kolejną ciążę

FRAGMENTY

04/08/2016

Ale mam słabe dni. Płaczę i płaczę… Co te hormony ze mną robią? Dzisiaj Twój tata n pocieszenie zabrał mnie do mojej ukochanej włoskiej restauracji. On wie jak poprawić mi humor. Tobie to jedzenie też bardzo smakuje! Mam nadzieję, że pokochasz włoską kuchnię tak jak i ja.

Wiesz. Jutro zabieramy Cię na wycieczkę. Jedziemy do Irlandii. Przed nami długa podróż.  Damy radę? Trzymaj się tam!

Masz już 10 tygodni. Wyglądasz już jak mała śliwka!

Kochamy Cię bardzo,

Rodzice

Dziennik ciąży cz.3

25/07/2016

To dopiero 8 tydzień a Ty ostro dajesz mi w kość! Czyżbyś odziedziczył charakter po mnie? Twoja mama zawsze pracowała za sześciu. I tak jest do teraz. Tylko robię się przy Tobie bardzo śpiąca. Jestem ciekawa w jakim świecie będziesz dorastać. Wszystko się zmienia. Czasy, w których ja dorastałam a teraźniejsze są totalnie inne. Nie mówię, że złe. Ale inne.

Twój tata idzie po zakupy. Coś mi się wydaje, że to on ma w tym związku ciążowe zachcianki.

Ciekawe do kogo będziesz podobny? Obyś był podobny do Taty. On jest przystojniejszy ode mnie. Za to po mnie możesz mieć charakter. Tylko żebym tego nie żałowała.

Kocham Cię,

Mama

Dziennik ciąży cz.2

… dowiedziałam się o Tobie 04/07/2016, miałeś wtedy już 6 tygodni. Jakie to uczucia? Szok, niedowierzanie a ręce zaczęły mi całe drżeć. Gdy spojrzałam na Twojego tatę, on już wiedział. Wiedział, że od tego momentu wszystko się zmieni. Zostaniemy rodziną.

Wiem już o Tobie 17 dni, co oznacza że masz 8 tygodni. Lekarze mówią, że jesteś wielkości maliny. Maliny, rozumiesz?

Denerwuję się przed każdym badaniem. Teraz już nie chodzi tylko o mnie. Teraz gra toczy się o nas….

… zastanawiam się dlaczego odnoszę się do Ciebie w męskiej formie. Czyżbym przeczuwała, że będę mieć syna? Tak, czuję to. Będziesz chłopcem.

Dziennik ciąży. Jak prowadzić i dlaczego warto to zrobić?

Czy pomyślałyście kiedykolwiek o prowadzeniu dziennika ciąży?

Na czym by on miał polegać?

Nie mówię tutaj o dzienniku, z którym chodzimy do ginekologa :) to nie segregator na wyniki badań. Mówię o zeszycie, pamiętniku który będzie nam towarzyszyć przez okres ciąży a także już po narodzinach. Dowiadując się, że jestem w ciąży stwierdziłam, że tak naprawdę nigdy nie wiem kiedy zabraknie mnie na tym świecie. Wiem, wiem. Takie myśli zaraz po informacji o ciąży nie wróżą zbyt dobremu stanu psychicznemu :)

Chciałam jednak mieć przy sobie coś, co zrozumie mnie bez pamięci, co mnie wysłucha, nie oceni a także co pozostawi po sobie dość duży ślad.

Chciałam mieć coś, co po latach wychowywania syna będę mogła sprezentować mu na jakąś dobrą okazję. Coś co sprawi, że chociaż trochę zrozumie jaki nie mały trud włożyłam w jego wychowanie.

Dziennik okazał się super pomysłem. Gdy tylko przychodziłam od lekarza, dawałam upust swoim emocjom i od razu zapisywałam każdą informację na temat zdrowia Tymka.

Dzisiaj Tymek ma 5 miesięcy i choć dawno nie zaglądałam do dziennika ciąży, postanowiłam zapisać tam kolejną stronę. Czas od porodu przebiegł tak szybko, tyle się działo że mimo iż chciałam wpisywać się tam częściej – nie udawało się.

Łza się zakręciła mi w oku, gdy zaczęłam czytać początki mojego dziennika.

21/07/2016

Ten świat jest dziwny, wiesz? Wszyscy dążą do władzy, bycia lepszym od innych tylko po to, żeby się pokazać. Powoli ginie to co najważniejsze- prawda.

Prawda o miłości, człowieku i życiu. Ludzie udają i dążą do czegoś co tak naprawdę i tak nie daje im szczęścia. Pokażę Ci jak bardzo kocham świat. Taki naturalny, pełen wolności. Bez stereotypów. Pokażę Ci moją wizję świata, a później już tylko Twoja decyzja czy chcesz iść tą samą drogą. Będę robić wszystko, byś czuł się tu szczęśliwy. I choć zapewne będą ciężkie chwile, nigdy nie zwątpię w to jest teraz najważniejsze- My…

 

Ze wzruszeniem w oczach kładę się spać. Dobranoc